Na blogu poszarpana dusza-refleksje pod wpisem wizyta duszpasterska przeczytałem o tragicznej wizycie. Nie zaskakują mnie takie informacje, gdyż są różnie "duszpasterze". Dla równowagi napiszę o swoim doświadczeniu wizyty duszpasterskiej. Po pierwsze jest to zawsze nadzwyczajne spotkanie z drugim człowiekiem. Staram się chociaż na chwilę usiąść i porozmawiać. Czasami jest to rozmowa o pogodzie, a czasami o ważnych problemach dotyczących wiary. Duszpasterz nie jest wstanie u wszystkich wiernych wypić herbatę czy kawę :), bo zanim dojdzie do końca to może mieć w sobie ok 20 litrów napojów :). W wyżej wymienionej wypowiedzi oburzenie wywołała "koperta". Moje doświadczenie, czasami nie chcę wziąć koperty, ale jest to wręcz niemożliwe. "Proszę księdza skromnie, ale jest to nasz dar, obrazimy się, jak ksiądz nie weźmie." Ogromna ofiarność i chęć podzielenia się tym co wierni mają. Do ważności wizyty duszpasterskiej potrzebny jest obrazek, który kapłan zostawia u wiernych i cukierki dla dzieci. "Koperta" nie jest koniecznie potrzebna!!! Módlmy się za dobrych duszpasterzy, bo jak ktoś kiedyś powiedział, "macie takich księży, jak sami jesteście, bo są oni z ludu wzięci." My kapłani także potrzebujemy modlitwy, także potrzebujemy wsparcia wiernych. Nie jesteśmy samowystarczalni.
o.Pawło
1 komentarz:
Ma ksiądz rację. Ludzie przywykli do narzekania na kapłanów. Ja zawsze pytam takiego człowieka, czy kiedykolwiek odmówił chociaż jedne "Zdrowaś Mario" za kapłana, na którego teraz narzeka. Kapłani to też ludzie, jedni lepsi, drudzy gorsi, ale przez każdego Bóg potrafi potrafi wiele zdziałać :).
Prześlij komentarz