O utwierdzeniu ustroju patriarszego
Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego
Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego
List pasterski
1. Wstęp
W czerwcu bieżącego roku Stały Synod Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pod przewodnictwem metropolitów i Głowy Kościoła, odwiedził Ojca Świętego Jana Pawła II. Głównym tematem spotkania było utworzenie Patriarchatu UKGK. Ojciec Święty tak ustosunkował się do tego zagadnienia: „[…] Podzielam Wasze pragnienie, które także posiada podstawy w soborowych kanonach, aby posiadać pełny prawno-kościelny ustrój. Podzielam tę sprawę w modlitwie, jak i w cierpieniu, oczekując wyznaczonego dnia przez Boga, w którym ja, jako Następca świętego Apostoła Piotra, będę mógł potwierdzić dojrzały owoc Waszego rozwoju kościelnego”. Niektórzy zrozumieli te słowa niewłaściwie, jako krach całej sprawy otrzymania patriarchatu. W rzeczywistości papież potwierdził prawomocność takiej potrzeby. Podniósł ideę patriarchatu ponad czysto ludzkie nadzieje i przypomniał nam, że mimo wpływu kwestii patriarchatu UKGK na politykę ziemską, nie jest ona dla niej drogowskazem.
Tym listem chcemy wyjaśnić, co oznacza „patriarchat Kościoła”, abyśmy wszyscy lepiej i głębiej zrozumieli jego znaczenie, a po uświadomieniu sobie jego wartości, myśleli i działali tak, jak przewiduje patriarszy ustrój Kościoła.
2. Aspekty historyczne
Minione stulecie było dla nas straszną kartą historii. Trudno ogarnąć jednym spojrzeniem wszystko to, co nasz naród i nasz Kościół przeżył w tym czasie. Przypomnijmy tylko dwie wojny światowe, które przetoczyły się przez naszą ziemię, szereg okupacji, prześladowań wiernych naszego Kościoła, głód, który pochłonął prawie jedną czwartą ludności naszego kraju i wiele bolszewickich represji, które wyniszczyły inteligencję narodową.
Jednocześnie w XX w. spełniły się nasze dwa wielkie marzenia. Pierwsze to ogólnonarodowe marzenie – zdobycie niepodległości państwa. Próby takie były podejmowane w latach 20-tych, a później w latach 40-tych ubiegłego stulecia. To pragnienie, za które cierpiało, a także oddało swoje życie tak wiele ludzi, z Bożą łaską stało się realnym pod koniec stulecia: od 1990 roku mamy swoje niepodległe, niezależne Ukraińskie Państwo. Marzenie państwowego charakteru naszego narodu ziściło się.
Drugie marzenie - kościelne – pełny rozkwit naszego Kościoła przez utworzenie patriarchatu. To marzenie rozwijało się równolegle w dwóch gałęziach kijowskiej tradycji naszego Kościoła: wśród prawosławnych i grekokatolików. I jedni i drudzy myśleli o tym, pragnęli tego, czekali na okazję dla spełnienia takiego marzenia.
Jeśli chodzi o Kościół prawosławny, to takie próby podejmowano w latach 20-tych minionego stulecia, jednak dopiero w latach 90-tych Ukraiński Autokefaliczny Kościół Prawosławny i Ukraiński Kościół Prawosławny Kijowskiego Patriarchatu ogłosili swoją strukturę patriarszą. I pomimo, że proces ten nie został jeszcze zakończony, z powodu braku akceptacji ze strony Kościołów prawosławnych na całym świecie, samą myśl o patriarchacie już w pewien sposób wprowadzono w życie. Nie jest naszym zadaniem dokładnie analizować sytuację w ukraińskim prawosławnym świecie.
Równolegle do tego w Ukraińskim Kościele Greckokatolickim w różnych okresach – w 30-tych latach i później - w 40-ych XX w., mówiono o tym bardzo jasno, choć jeszcze w wąskim gronie. Wraz z wyjściem na wolność w 1963 roku świętej pamięci, wtedy jeszcze Metropolity, Józefa Slipyja i po jego wezwaniu, zwróconego do całego Kościoła, idea patriarchatu stała się dla naszej wspólnoty kościelnej czymś bardzo ważnym i realnym.
Ta idea, rozpoczęta dosyć nieuporządkowanie, w ciągu kolejnych czterdziestu lat przechodziła różne etapy swego rozwoju. Świętej pamięci Metropolita Józef ogłosił to pragnienie naszego narodu na Soborze Watykańskim II, jednak wtedy nie udało się go formalnie zatwierdzić, ponieważ nie była jeszcze wtedy opracowana procedura tworzenia patriarchatów. Jednak myśli o patriarchacie i chęci wzrastały, stawały się coraz jaśniejsze, krystalizowały się. Był pewien czas, kiedy niektórzy myśleli, że patriarchat – to surogat niepodległego Państwa Ukraińskiego (nasze państwo w tamtym czasie wchodziło w skład Związku Radzieckiego); inni uważali, że patriarchat jest rozwiązaniem wszystkich problemów kościelnych. Ale z upływem czasu te myśli stawały się coraz jaśniejsze. Te, które były mniej ważne - odpadały, a sama pozycja Kościoła stawała się coraz doskonalsza.
Dlatego więc, jeżeli czterdzieści lat temu tę myśl przyjmowano różnie, nawet wśród biskupów, to już na początku tego stulecia doszliśmy do jednego rozumienia i do jednostajnego pragnienia, że nasz Kościół ma utwierdzić ustrój patriarszy. W 2002 roku przedstawiciele całego Kościoła, zebrani ze wszystkich państw, gdzie mieszkają Ukraińcy, jednogłośnie stwierdzili, że ten naród, którego są przedstawicielami na Soborze Patriarszym, pragnie ostatecznego sfinalizowania tego zadania. Tę myśl także potwierdzili biskupi naszego Kościoła zebrani na Synodzie w formie postanowień synodalnych i przekazali je Ojcu Świętemu. Na początku czerwca br. Ojciec Święty przyjął nasze pragnienie i, jak cytowaliśmy już wyżej, potwierdził jego słuszność. Pomimo tego ostatecznego wyznania patriarchatu, w pełnym tego słowa znaczeniu, jeszcze nie ma. Ale teraz to już tylko kwestia czasu: pewnego dnia spełni się drugie marzenie naszego narodu.
3. Czym jest patriarchat?
Jezus Chrystus ustanowił jeden Kościół, któremu dał wszystkie środki potrzebne do zbawienia, posławszy mu Ducha Świętego, ustanowiwszy w nim Sakramenty Święte, dając swoją naukę i polecając apostołom głoszenie w świecie (por. Mt 28, 19; Mk 16, 15; Łk 24, 47), a także nadając Kościołowi strukturę konstytutywną – chrześcijańską wspólnotę pod przewodnictwem biskupów. Taka struktura Kościoła z woli Chrystusa istniała od samego początku jego istnienia w formie eparchii (diecezji, przyp. autora) i będzie istnieć aż do końca świata (por. Światło narodów [Lumen gentium, LG ], 3)
Z woli Założyciela Kościoła istnieje na Ziemi tylko jeden Kościół Chrystusowy w wielu lokalnych Kościołach – eparchiach. Także z Bożej Woli, jak naucza Sobór Watykański II (LG 23), Kościół zna trzecią, pośrednią, formę – tzw. Kościoły Lokalne (własnego prawa – przyp. tłum.) To grupy eparchii, które są zjednoczone na podstawie wspólnego terytorium, języka, kultury czy struktury państwowej. Kościoły te, potwierdzone przez kompetentną władzą kościelną i historię, w ciągu wielu lat istnienia wypracowały swoje teologiczne, duchowe i liturgiczne tradycje, własną dyscyplinę kanoniczną, a przede wszystkim strukturę hierarchiczną: synod biskupów z jednym przewodniczącym, którego nazywa się patriarchą albo metropolitą.
Już od starożytności, takie Kościoły powstawały w całym chrześcijańskim świecie – na Wschodzie i na Zachodzie – pod nazwą i wraz ze strukturą patriarchatów. Na Zachodzie ta forma grupowania Kościołów nie była nadto rozpowszechniona, pozostał tam tylko jeden autentyczny patriarchat – Rzymski, i także kilka honorowych. Natomiast na Wschodzie struktura patriarchatu stała się zwyczajną formą dla wielu Kościołów Lokalnych, które przyjęły patriarszy ustrój w różnych okolicznościach i w innym czasie, aż do minionego stulecia włącznie.
Ze względu na wielkie znaczenie tej formy dla Chrześcijańskiego Wschodu, Sobór Watykański II wskazał, że katolickim wschodnim Kościołom należy ją nadawać. To życzenie uczestników Soboru Watykańskiego II niedawno powtórzył Papież w posynodalnej adhortacji o władzy biskupiej „Pasterze stada” (Pastores Gregis). [Ze względu na ważność wypowiedzianych słów i na nieznajomość wiernych naszego Kościoła tego dokumentu, zarówno w Ukrainie, jak i w diasporze, podajemy dłuższy cytat]:
„Wśród instytucji charakterystycznych dla katolickich Kościołów wschodnich znajdują się Kościoły patriarchalne. Należą do tych zgrupowań Kościołów, które, jak potwierdza Sobór Watykański II, dzięki Bożej Opatrzności, na przestrzeni czasów ukonstytuowały się organicznie i posiadają zarówno dyscyplinę i własne zwyczaje liturgiczne, jak też wspólne dziedzictwo teologiczne i duchowe, zawsze jednak zachowując jedność wiary i jedyny Boski ustrój Kościoła powszechnego. Ich szczególna godność wypływa z faktu, że będąc niemalże macierzami wiary, zrodziły inne Kościoły, które są niejako ich córkami, [dodajmy od siebie, dla przykładu, że córką patriarszego Kościoła Konstantynopola, Nowego Rzymu, był Kościół Kijowa, a ten zaś stał się Kościołem-Matką dla Kościoła Moskwy. – +Lubomyr] a zatem aż do naszych czasów złączone są z nimi silniejszymi więzami miłości w życiu sakramentalnym i we wzajemnym poszanowaniu praw i obowiązków.
Jest to starożytna instytucja patriarchalna w Kościele, poświadczona już przez pierwszy Sobór Nicejski. Została uznana przez pierwsze sobory powszechne i wciąż stanowi tradycyjną formę rządów w Kościołach wschodnich. Przez swe pochodzenie i szczególną strukturę jest ona z ustanowienia Kościoła. To dlatego Sobór Watykański II wyraził pragnienie, aby „tam gdzie tego zajdzie potrzeba, erygować nowe patriarchaty, których tworzenie jest zastrzeżone Soborowi powszechnemu lub Biskupowi Rzymskiemu…” (p. 61).
4. Kto ustanawia patriarchat?
W ciągu stuleci patriarchaty powstawały w różnych okolicznościach i w różny sposób, ale zawsze jako struktura Kościoła na pewnym terytorium czy w pewnym państwie. Patriarchaty w II-im tysiącleciu powstawały zazwyczaj po decyzji odpowiedniego Kościoła lokalnego, którą kanonicznie uznawały inne Kościoły patriarchalne, bardzo często podtrzymywane przez władze państwowe. Na tak nadanie patriarchatu trzeba było czasem czekać bardzo długo.
Historycznie katolickie patriarchaty ogłaszał Biskup Rzymu. Dzisiaj, zgodnie z obowiązującymi normami, ogłoszonymi prze Sobór Watykański II, nowe patriarchaty dla Kościołów tradycji wschodniej ustanawia Sobór Powszechny albo Biskup Rzymu. Zgodnie z Dekretem o Katolickich Kościołach Wschodnich (Orientalim Ecclesiarum, prz. tł.), zmiany związane z ustrojem tych Kościołów można wnosić „jedynie dla właściwego i organicznego postępu.” (p. 6).
5. Władza w Kościele patriarchalnym
Struktura patriarsza w ścisły sposób realizuje wewnętrzną jedność Kościoła lokalnego tradycji wschodniej, bo na jej czele stawia jedną osobę, które staje się centrum wszystkich wierzących tego Kościoła lokalnego a także przez tę osobę staję się widzialnym znakiem komunii, to znaczy jedności z Następcą św. Apostoła Piotra, którego Jezus Chrystus ustanowił widzialnym znakiem jedyności i jedności swojego Kościoła.
Samo słowo „patriarcha” pochodzi z greckiego słowa, którego korzeń oznacza „ojciec”. Wokół patriarchy gromadzą się wszyscy biskupi Kościoła Lokalnego i wraz z nim pod jego przewodnictwem stanowią Synod, który wspólnie dba o swój Kościół.
6. Niektóre kryteria ustroju patriarszego
Jak już wyżej wspomnieliśmy, Kościół Lokalny to wspólnota wiernych, których łączą liturgiczne, teologiczne i duchowe tradycje, dyscyplina kanoniczna i wspólna hierarchia. Kościół Lokalny ma także swoją oddzielną historię i uformowaną kulturę chrześcijańską. Używając kościelnej terminologii, jest to Kościół swojego prawa (Sui iuris, przyp. tłum.)
Pomimo wszystkich teologicznych i kanonicznych elementów, Kościół Lokalny powinien także posiadać dojrzałość świadomości wiernych, która przejawia się przez świętość jego duchowych dzieci i podtrzymywanie przez wiernych życia w ustroju patriarszym. Dojrzałość życia kościelnego zawiera także gotowość pomocy innym ludziom poza granicami ojczystego Kościoła w ich religijnym życiu i wyciąganie osobistych wniosków w życiu Kościoła Powszechnego.
Patriarchat jako normalna forma istnienia i działania Kościołów Lokalnych wyraża i zabezpiecza pełnię zasobów, które są konieczne dla służby Kościoła we wszystkich kierunkach.
7. Czy UKGK odpowiada wspomnianym kryteriom?
UKGK posiada wyżej wspomniane cechy, aby stać się Kościołem patriarchalnym.
Po pierwsze, nasz Kościół, należąc do wschodniej tradycji, uważa patriarchat za naturalną formę swego istnienia – w pełnej zgodności z Dekretem Soboru Watykańskiego II o Kościołach Wschodnich, który stwierdza, że „instytucja patriarchatu jest tradycyjną formą rządów w Kościołach Wschodnich” (p. 11).
Po drugie, za ustanowieniem patriarchatu przemawiają argumenty o rozwoju UKGK, czemu jednoznacznie dali wyraz delegaci Soboru Patriarszego 2002 roku. Nasz Kościół dzisiaj nabywa dojrzałości Kościoła Lokalnego, w czym wyraźnie dostrzegamy działanie Ducha Świętego.
Po trzecie, nasz Kościół jest przekonany, że odpowiedni do Dekretu Soboru Watykańskiego II o ekumenizmie, ustrój patriarszy jest „jako bardziej zgodnym z charakterem swoich wiernych i bardziej przydatnymi dla dobra ich dusz” (por. p. 16). Innymi słowy, uważamy patriarchat jako doskonalszy sposób życia kościelnego. Na patriarchat należy patrzeć oczyma człowieka wierzącego, jak na rzeczywistość religijno-kościelną, w której każdy jej element ma odpowiadające jej prawa i obowiązki. Ustrój patriarszy w życiu Kościoła wschodniego na wszystkich jego szczeblach rozwija poczucie większej odpowiedzialności za swoje działania. Dobro Kościoła, jeszcze bardziej niż do tej pory, staje się sprawą każdego wiernego.
Po czwarte, przejście na ustrój patriarszy jest odpowiedzią Kościoła na ugruntowanie niepodległości państwowej Ukrainy. W tym miejscu patriarszy ustrój Kościoła jest jednym z zasobów reorganizacji i normalizacji życia duchowego wiernych dla ich wspólnego dobra i dobra Kościoła.
Po piąte, nasz Kościół nie ogranicza się do istnienia tylko na terytorium ojczystego państwa, a w konsekwencji historycznych okoliczności rozszerza się na różne państwa i posiada tam miejscową strukturę hierarchiczną. UKGK na Ukrainie i w diasporze reprezentowany jest przez dużą liczbę wiernych, ale nie w liczebności jest jego siła i powaga, a w jedności i konsolidacji sił duchowych. Patriarszy ustrój Kościoła najdoskonalej pozwoli osiągnąć ten cel. Potwierdzili to w swoim Apelu delegaci Trzeciej sesji Soboru Patriarszego UKGK, w myśl którego ogłoszenie patriarchatu wzmocniłoby „współdziałanie między macierzystym Kościołem a Kościołami w diasporze”.
Patriarcha Józef wyraził taką myśl, że ważną podstawą dla ogłoszenia patriarchatu UKGK jest wielkie męczeństwo jego wiernych, które objawili w XX wieku. W zupełności zgadzamy się z myślą naszego Świadka wiary. Jednocześnie chcielibyśmy przestrzec wiernych przed nieprawidłowym rozumieniem tego argumentu. Fakt heroicznego męczeństwa jest jasnym świadectwem dojrzałości wiary wiernych naszego Kościoła. Jest to duchowy skarb, z którego czerpią kolejne pokolenia wiernych. Pomimo tego patriarszy status UKGK nie ma być nagrodą dla wiernych UKGK za męczeństwo. Takie rozumienie wspomnianej cnoty chrześcijańskiej może być zniekształceniem jej duchowej treści. Nagroda dla męczenników jest w niebie, a tu, na ziemi, męczeństwo staje się fundamentem, na którym wzrasta Kościół. Głównymi elementami tego fundamentu jest miłość do Boga i bliźniego, wierność prawdzie, umiejętność przebaczania winowajcom, uczucie solidarności z tymi, którzy są w potrzebie. Patriarchat, zbudowany na takim fundamencie, będzie utwierdzony na wieki, bo uzna go sam Bóg.
8. Okoliczności Ekumeniczne
Projekt utworzenia patriarchatu UKGK przez obecnego Papieża wzbudził wiele protestów, które argumentowane były następującymi zarzutami:
• Patriarchat UKGK będzie osłabiał komunię z Następcą św. Apostoła Piotra, a w konsekwencji będzie osłabiać więź z całym Kościołem Powszechnym.
• Patriarchat będzie oznaczał utworzenie Kościoła o zabarwieniu nacjonalistycznym, który będzie siał nienawiść do wszystkich innych.
• Patriarchat UKGK stanie się wielką przeszkodą dla zjednoczenia chrześcijan w Ukrainie.
• Utworzenie patriarchatu UKGK oznaczałoby lekceważenie prawa patriarchatu Moskiewskiego, który uważa Ukrainę za swoje terytorium kanoniczne.
Patriarszy status UKGK doprowadziłby do podtrzymania „uniatyzmu”, który w naszych czasach został zasądzony jako nieodpowiednia droga do osiągnięcia jedności między wszystkimi chrześcijanami.
Każdy z zarzutów, jest to normalne, wywołuje emocjonalne reakcje z naszej strony, ale można, a nawet i trzeba patrzeć na nie z innego punktu widzenia, wykorzystując je z jednej strony do lepszego zrozumienia swojego stanowiska, a z drugiej dla uświadomienia prawidłowych i potrzebnych starań, do których powinniśmy dążyć. Nie chcemy, by utworzenie patriarchatu UKGK spowodowało cierpienie innych. W naszej trudnej sytuacji należy spokojnie i wyważenie bronić swoich praw, jednocześnie szanując prawa innych.
Nie będziemy odpowiadać na każdy punkt z osobna, natomiast podamy nasze stanowisko ogólnie. W dzisiejszych czasach spośród tych wszystkich zarzutów na pierwsze miejsce wysuwa się argument ekumeniczny - strach przed tym, że ogłoszenie patriarchatu UKGK może doprowadzić do zerwania dialogu ekumenicznego i zamrożenia stosunków między Kościołem katolickim a całym prawosławiem. To nie jest naszym zamiarem. Uważamy, że nasz patriarchat będzie pełnił znaczącą rolę w poprawie relacji między chrześcijanami i nie będzie wprowadzał rozłamu. Otóż patriarchat UKGK jest potrzebny nie tylko dla naszego Kościoła, ale i dla wszystkich Kościołów Lokalnych. Dlatego też jesteśmy przekonani, że pewnego dnia tę prawdę uświadomią sobie wszyscy chrześcijanie.
W szczególny sposób była przykrą dla nas reakcja Kościołów prawosławnych, które nie zgłębiwszy naszej historii i naszej dzisiejszej sytuacji, nie zapoznawszy się z naszymi potrzebami duchowymi, zajęły niesprzyjającą dialogowi pozycję, którą za pośrednictwem Patriarchatu Moskiewskiego przekazano Ojcu Świętemu. Utworzenie naszego patriarchatu w żadnym wypadku nie ma na celu stwarzania zagrożenia, czy bycia podstępem wymierzonym w Kościoły prawosławne i nie ogranicza ich praw. UKGK (z patriarchatem czy bez) nie ma żadnych pretensji do prawosławnych. Tak samo i prawosławni nie mogą mieć pretensji do grekokatolików co do terytorium, ustroju i sposobu życia. Kiedy chodzi o wartości kościelne, one nie mogą stawać się przedmiotem dyskusji.
Kościół Kijowski pod koniec XVI wieku wybrał swoją wyjątkową drogę, która zabezpieczała jedność z Kościołem Powszechnym. W tym czasie część naszego narodu tę drogę odrzuciła, co doprowadziło do podziału Kościoła Kijowskiego. Pomimo tego część Kościoła, którą dziś nazywają Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim, skorzystała i wzbogaciła się, na tyle, na ile mogła zachować swoją wiarę i istnienie w krytycznych momentach swojej historii. Jest normalnym, że na kartach historii naszego Kościoła są czarne i białe strony. Pomimo tego my, grekokatolicy, nie chcemy narzucać nikomu naszych rozwiązań jako jedyne z możliwych. Potwierdził to już dawno, jeszcze na początku lat czterdziestych minionego wieku Metropolita Andrzej Szeptycki w swoim dialogu listownym z braćmi prawosławnymi. Ale cel, o którym mówili metropolita Piotr Mohyła i Józef Rutski (oni poszukiwali drogi do jedności we wspólnym patriarchacie) był jeden i ten sam – odnowić jedność, która była za czasów Włodzimierza Wielkiego (Chrzciciela Rusi Kijowskiej, przyp. tłum.) Dzisiaj nasz patriarchat, w XXI wieku, nie ma na celu być przeszkodą, ale drogą do takiego stanu, kiedy w Ukrainie będzie jeden patriarcha w soborze katedralnym Mądrości Bożej w Kijowie.
Czy utworzenie patriarchatu greckokatolickie oznaczałoby, jak myślą niektórzy, nasilenie nienawiści do ludzi, którzy nie są Ukraińcami? Nie, dlatego że patriarchat, w którym pielęgnuje się cnoty chrześcijańskie, nie może skłaniać się w kierunku szowinizmu. A patriotyzm chrześcijański jest cnotą. Chcieć dobra dla swego narodu jest sytuacją normalną; poruszeniem chrześcijańskiej normy jest tylko takie pragnienie dobra, które osiągnięte jest kosztem innych narodów. Spodziewamy się szczerze, że życie w ustroju patriarszym, jeżeli także sąsiedzi będą odnosić się do niego z szacunkiem i powagą, może być tylko przyczyną do utwierdzenia pokoju w naszej części świata.
Czyż nie jest najbardziej paradoksalnym, ze wszystkich zarzutów wysuwanych przez przeciwników naszego patriarchatu, argument, że utworzenie patriarchatu ma na celu „ucieczkę od Rzymu”. Taki zarzut jest zaprzeczeniem zupełnym naszej wiary. Nie ma wątpliwości, że w momencie, gdy nasz Kościół otrzyma statut patriarchatu, jak mówią o tym kanony, zmieni się charakter stosunków między poszczególnymi dykasteriami rzymskimi. Ale te zmiany będą miały zastosowanie do sfery drugorzędnej, administracyjnej. Główną cechą każdego Kościoła Lokalnego jest jedność z Następcą św. Piotra Apostoła, Biskupem Rzymu. A tego nigdy się nie zrzekniemy.
9. Różne poglądy z powodu patriarchatu UKGK
Wielkiego znaczenia w omawianiu problemu patriarchatu czasami nabiera sama atmosfera takich dyskusji wewnątrz samego Kościoła. Starania co do utwierdzenia patriarchatu czasami przybierają formy walki za patriarchat, która kieruje się nadmiernymi cierpieniami i nieusprawiedliwionym obwinianiem się. Takimi cierpieniami i obwinianiem się czasami kieruje się walka przeciwko patriarchatowi. I w jednym i w drugim przypadku wiernym Kościoła miałaby przyświecać idea pokory i miłości jednych do drugich.
Z jednej strony Kościół szanuje zaangażowanie aktywistów ruchu na rzecz patriarchatu i ich oddanie całej idei. Hierarchia Kościoła błogosławi utwierdzenie patriarchatu w życiu i świadomości swoich wiernych – w szczególności aktywność świeckiego ruchu. Pomimo wspierania idei patriarchalnej, powinniśmy być świadomi, że „niekościelne” metody takiej walki i napięcie psychiczne, jakie temu towarzyszy, szkodzą utworzeniu patriarchatu. One osłabiają Kościół, a w szczególności rodzą wątpliwości, że wyznanie patriarchatu UKGK jest sprawą docelową, która nastąpi w swoim czasie.
Z drugiej strony zadaniem Kościoła jest jednocześnie uszanowanie wątpliwości związanych z utworzeniem patriarchatu i odpowiedzenie na nie poprzez stosowne argumenty. Wątpliwości ludzi szczerych same w sobie mają sens i służą jedynie pogłębieniu i krystalizacji nowej wizji, która dojrzewa w Kościele. Tak więc, wspomniane wątpliwości nie powinny przybierać form braku pokory czy rozerwania więzi, o ile od tego cierpi duch pokoju i miłości, który ogarnia Kościół.
Pomimo, że o patriarchacie mówimy w kategoriach ustroju kościelnego, on jest nie tylko strukturą. Patriarchat – to stan duszy, najlepszy przejaw treści i powołania Kościoła. Dlatego więc pragnienie naszego narodu w przeszłości i dzisiaj, by ustanowić ustrój patriarszy, należy rozpatrywać w kategoriach kościelnych i boskich, a nie jako cel sam w sobie. Zatem patriarchat jest drogą, a celem Kościoła jest zbawienie ludzi przez służbę Bogu i bliźnim.
10. Zadania Ludu Bożego UKGK na przyszłość
Zgodnie z chrześcijańskim zwyczajem, mówiąc o obowiązkach i zadaniach Ludu Bożego, biskupi UKGK chcieliby zacząć od siebie. Szczególny nacisk na tę kwestie kładł jeszcze Patriarcha Józef: „Episkopat powinien być przykładem jedności w rządzeniu Kościołem i przykładem we wszystkich dziedzinach życia kościelnego i społecznego!” Dzisiaj hierarchia UKGK potwierdza swoje wspólne stanowisko poszerzania idei patriarchatu naszego Kościoła, wykorzystując w tym celu wszystkie możliwe środki, jakie istnieją w Kościele. Także prosimy Pana naszego, Jezusa Chrystusa, aby uświęcił nasze starania, a naszych braci i siostry w Chrystusie prosimy o ciągłe wspomaganie nas zaufaniem i jednomyślnością.
Jednym z najważniejszych punktów w procesie ustanawiania ustroju patriarszego UKGK jest pozycja wspólnot życia konsekrowanego. O tym wspominał także w swoim Testamencie Patriarcha Józef: „Życzeniem Sługi Bożego Andrzeja i moją prośbą, spadkobiercy jego testamentu, jest to, aby wszystkie nasze zgromadzenia i wspólnoty zakonne… współzawodniczyły między sobą o coraz większy wzrost w świętości osobistej i oddaną, i szczerą służbę Chrystusowi i ojczystemu Kościołowi ukraińskiemu”. Modlitwa za patriarchę i patriarchat UKGK, wzniesiona do Boga ustami Jemu zaślubionych, będzie wysłuchana prze Niego w szczególności. Przez modlitwę sprawiedliwych będzie wyproszona łaska odpuszczenia grzechów, uczynionych przez dzieci Kościoła na szlaku ziemskiej pielgrzymki.
Trudno ocenić zadanie, które mają wykonać w stosunku do patriarchatu UKGK duchowni. Z duszpasterskiego punktu widzenia można powiedzieć, że klucz do serc wszystkich wiernych naszego Kościoła znajduje się właśnie w ich ręku. Po raz kolejny ważnym drogowskazem dla nas będą słowa Patriarchy Józefa: „Dlatego więc proszę was, prezbiterów … paście stado Boże, które wam jest powierzone, opiekujcie się nim nie z przymusu, ale dobrowolnie po Bożemu, nie dla brudnych zysków, a z zaangażowaniem, nie sprawujcie władczych rządów nad winnicą Bożą, ale bądźcie jako wzór do naśladowania. A kiedy przyjdzie Arcykapłan, otrzymacie niewiędnące wieńce chwały (por. 1 Pt. 5, 1-4)”. Bardzo ważnym jest, aby duszpasterze wszelkimi sposobami utwierdzali swoich parafian w wierze w łaskę patriarchatu i włączali ich starania do rozbudowy struktur patriarchalnych. Nie mniej ważnym zadaniem duszpasterzy jest ciągłe czuwanie, by te starania nabierały form kościelnych i wpływały na chwałę Kościoła i narodu.
W końcu należy wspomnieć zadania, jakie stoją przed tymi, w których sercach będą wzrastały główne płody patriarchatu, a więc o zadaniach świeckich. Po raz kolejny proroczo brzmią dla nas słowa Patriarchy Józefa: „Zwieńczenie [poszczególnych wschodnich lokalnych] Kościołów wieńcem patriarchatu było zawsze owocem dojrzałej świadomości chrześcijańskiej w ludzie Bożym, we wszystkich jego częściach składowych, w świadomości duchowieństwa i pasterzy, przy czym świadomość wiernych, tej duchowej owczarni, powierzonego pasterskiej opiece, odgrywała ważną rolę. Bo tylko dojrzała świadomość własnych kościelnych i narodowych skarbów, swoich kulturowych i historycznych doświadczeń i wartości, swoich trudów i ofiar, które były wkładem w skarbnicę całego Kościoła powszechnego, tworzą twardy fundament dla Patriarchatu!” Właśnie dlatego od dobrej woli, rozsądnej aktywności i jednocześnie należnej pokory wiernych, będzie zależeć ostatecznie ogłoszenie ustroju patriarszego!
Nowa fala dynamizmu powinna ogarnąć wszystkie struktury Kościoła. Bardziej efektownie maja pracować komisje patriarsze i synodalne, o ile są to główne organy, w których formuje się duszpasterskie i administracyjne życie Kościoła. Nowym zapałem musi napełnić się działalność struktur kościelnych na poziomie eparchii, dekanatu i parafii. W tym miejscu rozumna autonomia, oparta na głównych zasadach posługi biskupiej i na zasadach pomocniczości (subsydiarności), ma dopełniać poczucie współodpowiedzialności, wspólnego celu i ogólnokościelnej solidarności.
Bardzo wiele należy jeszcze zrobić, aby rozjaśnić cel i zadania patriarchatu wiernym innych Kościołów Lokalnych. Tak więc, mówiąc słowami Listu Apostolskiego Jana Pawła II „Światło Wschodu” (Orientalne Lumen, OL), „ważną drogą wzrastania we wzajemnym zrozumieniu i w jedności jest pogłębianie wiedzy o sobie nawzajem” (p. 24).
Niedawno mieliśmy okazję zauważyć, że statut patriarszy Kościoła to nie tylko dekret Synodu Biskupów, potwierdzony autorytetem Ojca Świętego. To przede wszystkim przemienienie życia Ludu Bożego, który uświadamia sobie swoje nowe obowiązki i nową odpowiedzialność. Zadaniem całego Kościoła jest ciągła praca nad takimi przemianami. Ważną wskazówką na tej drodze będą dla nas słowa Jana Pawła II: „Niech Pan otworzy nasze serca, nawróci nasze umysły i natchnie nas do podjęcia konkretnych i odważnych kroków, zdolnych – jeśli to konieczne – przezwyciężyć utarte opinie, zniechęcenie czy bierność” (OL, p. 19).
11. Znaczenie błogosławieństwa
To, że nasz Kościół oczekuje na błogosławieństwo swego patriarchatu ze strony Ojca Świętego, wśród naszych wiernych czasami wywołuje niecierpliwe niezrozumienie. Spróbujmy rozważyć tę sprawę, biorąc za wzór jeden znany fakt z biografii Sługi Bożego Metropolity Andrzeja.
Wiemy, jak wiele cierpienia, nawet w dzieciństwie, spotkało Romana Szeptyckiego, gdy pragnął zostać bazyliańskim zakonnikiem i księdzem Kościoła Greckokatolickiego. Wiemy także, jaki ból w jego sercu sprawiała mu niechęć jego ojca do udzielenia mu błogosławieństwa na tę drogę. Nawet będąc już dorosłym i mając formalne prawo do realizacji swych marzeń, Roman mimo wszystko potrafił pokornie powiedzieć: „Niech będzie Twoja wola!” Pokora syna stała się przyczyną cudu: graf Szeptycki nie tylko udzielił mu błogosławieństwa, ale w pełni uwierzył w powołanie swojego syna.
Wniosek dla nas jest jasny. Tak - podzielamy przekonanie Patriarchy Józefa, że uwieńczenie naszego Kościoła wieńcem patriarszym jest „owocem dojrzałej świadomości” w jego Ludzie Bożym. Nadal w życiu naszego Kościoła będziemy rozwijać charakterystyczne struktury patriarchalne i patriarchalną świadomość. Jednak bez błogosławieństwa Ojca Świętego i bez naszej pokory patriarchat mógłby stać się raną na ciele Kościoła Powszechnego. Właśnie to zmusza nas do bycia ostrożnymi. Jesteśmy przekonani, że tak jak doczekał się ojcowskiego błogosławieństwa Roman Szeptycki, tak samo i my doczekamy się podobnego - Ojciec Święty z pewnością pobłogosławi patriarchat Kijowsko-Halicki. Moment, kiedy to się stanie, także ma stać się „dojrzałym owocem”, który wzrastał w duszach ludzkich pod działaniem Ducha Świętego. Dlatego problem nie tkwi w osobistej zgodzie czy sprzeciwie Papieża, ale, jak sam stwierdził, w tajemnicy błogosławieństwa Bożego. I dlatego więc patriarchat błogosławiony z Jego łaski, będzie mógł być tym, czym chcemy aby był - by był on świętem dla całej wspólnoty chrześcijańskiej.
Niech was Bóg błogosławi!
+ LUBOMYR
Tłumaczenie: mgr Paweł Wojciech Potoczny
Redakcja: mgr Grzegorz Andrzej Stech
1 komentarz:
czyżby kolejną rzeczą która zostanie zamieszczona na tym blogu będą DOPIERO Rizdwiani Pobażanna (życzenia świąteczne) ??? "o ustanowieniu.." już przeczytaliśmy... :)
Prześlij komentarz