środa, 19 listopada 2008

Szaleniec - ale czy napewno boży?

Z wielkim zadziwieniem przeczytałem tekst pana Bronisława Wildsteina opublikowany w Rzeczpospolitej 17-11-2008 r. pt. "Szaleniec boży". Tekst odnosi się do osoby ks. Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego. Piękny panegiryk na temat tak zacnej osoby, aż można odnieść wrażenie, że są to "wariacje na temat". Nie neguję osiągnięć naukowych ks. Tadeusza czy też działalności na rzecz osób niepełnosprawnych, tylko pochwalić. Jednak druga część, która dotyczy Wołynia czy też "samooczyszczenia" się Kościoła budzi co najmniej zaniepokojenie.

Czy możemy mówić o przywróceniu prawdy, jak pisze pan Wildstein? Przecież ta prawda nigdy nigdzie nie zaginęła, więc co tu przywracać???

Ostatnio miałem okazję być w archikatedrze św. Jana w Warszawie i muszę powiedzieć, ku memu zdziwieniu, znalazłem wśród tablic wiszących na ścianie po prawej stronie kościoła tablice upamiętniającą "Polaków zamordowanych prze Ukraińskich Nacjonalistów". Taka tablica jednak nie jest wyjątkiem, jest w wielu kościołach w Polsce. Prawda w wydaniu ks. Tadeusza Isakowicza jest prawdą tylko ks. Tadeusza, bo z obiektywizmem nie ma ona nic wspólnego.

Większość programów publicystyczny, w których występuje ks. Tadeusz jest tylko jednym punktem widzenia. Nie neguję cierpienia ludzi i tego co przeżyli, były to na pewno traumatyczne przeżycia, ale moi przodkowie także przeżyli gehennę wypędzenia, gehennę śmierci przodków zamordowanych przez Polskich nacjonalistów i broni nie używali tylko noży. Ale cóż, wola przebaczenia i niedopatrywania się w każdym polaku nacjonalisty i szowinisty jest większa, niż wola sprawiedliwości. Sprawiedliwy jest tylko Bóg.

Zajmowanie się tematyką kresów dzisiaj stało się chodliwym tematem medialnym, można dzięki niemu zaistnieć. No ale cóż, byli działacze solidarnościowi widocznie przyzwyczaili się do istnienia w trudnych czasach dla Polski i teraz ciężko się odzwyczaić, odejść w pokorze. Nie ma komunistów, to są Ukraińcy, z którymi to zawsze można powojować.

Drugim dyżurnym tematem ks. Tadeusza jest temat tajnych współpracowników SB, a w szczególności poszukiwania wśród akt IPN osób duchownych. No i znowu na nowo trzeba zweryfikować pojęcie prawdy i sprawiedliwości ks. Tadeusza. Szaleństwem Bożym to nie ma nic wspólnego, ale raczej z obłędem maniaka, który za cenę istnienia jest gotowy na wszystko. Czasami mam wrażenie, że stał się dyżurnym krytykantem Kościoła, w szerokim znaczeniu. Krytykantem nie krytykiem, bo krytyka jest tylko wtedy gdy wnosi coś nowego do sprawy, a krytykanctwo to tak jak "ujadanie burka".

Proszę Księdza, tak jak wiele razy ksiądz apelował do Ukraińców i do hierarchów Kościoła w różnych sprawach, tak i ja dzisiaj apeluję do Księdza.

DOSYĆ SIANIA NIENAWIŚCI, DOSYĆ PROPAGANDY I PODJUDZANIA, DOSYĆ MÓWIENIA KOMUŚ CO MA CZUĆ.

Rozpocznijmy dialog, a nie prowadźmy monologów.

W Braterstwie Kapłańskim


Oczyszczenie ułatwi wzajemne przebaczenie

''Tyle goryczy i udręki przeszły oba nasze narody w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Niech to doświadczenie posłuży jako oczyszczenie, które ułatwi spojrzenie z dystansem na dawne spory, pretensje i wzajemne nieufności, a przede wszystkim ułatwi wzajemne przebaczenie dawnych krzywd. Dzisiaj dosłownie wszystko - a przede wszystkim wspólna wiara w Jezusa Chrystusa - wzywa do pojednania, braterstwa i wzajemnego szacunku; do szukania tego, co łączy. Wzniecanie dawnych nacjonalizmów i niechęci byłoby działaniem przeciwko chrześcijańskiej tożsamości; byłoby również rażącym anachronizmem, niegodnym obu wielkich narodów''

(Jan Paweł II, przemówienie w grekokatolickiej katedrze w Przemyślu, 2.06.1991 r.).

Czas oderwać się od bolesnej przeszłości

''Dzisiaj (...) odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie. Czas oderwać się od bolesnej przeszłości! Niech przebaczenie - udzielone i uzyskane - rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, aby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności.''

(Jan Paweł II, homilia podczas mszy dla ukraińskich katolików – Lwów, 26.06. 2001 r.).

Brak komentarzy: