poniedziałek, 17 sierpnia 2009

O czym się w Polsce nie mówi

Aborcyjna ofensywa odparta. Dzięki Polsce

Dążenie do zdefiniowania aborcji jako prawa człowieka i usługi medycznej przez ONZ udało się zablokować. Przesądził o tym sprzeciw Polski, wspieranej przez Maltę i Irlandię.

- Malta konsekwentnie odłącza się od - i uważa za nieważne - wszelkie stwierdzenia i decyzje, które używają odniesień do zdrowia seksualnego i praw reprodukcyjnych, bezpośrednio lub pośrednio, w celu zobowiązania do przyjęcia aborcji jako prawa, usługi czy towaru - mówił ambasador Malty przy ONZ Victor Camilleri podczas genewskiego szczytu Rady Gospodarczej i Społecznej Narodów Zjednoczonych (ECOSOC). Sprzeciw wyraziła też Irlandia.

Była to reakcja na wielką ofensywę aborcyjną zmierzającą do zdefiniowania zabijania nienarodzonych jako prawa człowieka i usługi medycznej. Gdyby się powiodła, ONZ stworzyłby podstawę prawną do powszechnego uznania aborcji za zwykły zabieg medyczny.

Zdaniem Konrada Szymańskiego, europosła i redaktora naczelnego kwartalnika "Międzynarodowy Przegląd Polityczny", takie działania ONZ to próba redefinicji prawa międzynarodowego. - To wtykanie aborcji do systemu prawnego bocznymi drzwiami, bo oficjalnie ONZ nigdy nie zgodzi się na jej legalizację - mówi portalowi Fronda.pl. Ostrzega także, że polska dyplomacja powinna uświadomić sobie, że UE dąży do tego, by na forum ONZ przejmować decyzje państw członkowskich w takich kwestiach.

Jednak ani Malta, która najostrzej skrytykowała propozycję, ani Irlandia, nie są obecnie członkami ECOSOC, którego skład jest zmienny. Krajom tym przysługiwał więc podczas szczytu jedynie głos doradczy. I szczególnie Malta wykorzystała go podczas prac nad projektem ostatecznego dokumentu. Ale tylko Polska mogła zablokować przyjęcie nowej definicji aborcji, ponieważ do przegłosowania propozycji potrzebna była zgoda wszystkich obecnych członków Rady.

- Aborcja nie powinna być rozumiana jako metoda planowania rodziny - powiedział w swoim wystąpieniu podczas szczytu podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Adam Fronczak. - Polska chciałaby także podkreślić, że w naszym rozumieniu żadne nawiązanie do zdrowia i praw reprodukcyjnych nie stanowi wsparcia dla promocji aborcji na życzenie - stwierdził.

W efekcie, ECOSOC nie podjął groźnej dla nienarodzonych dzieci decyzji. Ostateczna deklaracja nie zawiera odniesienia do "zdrowia reprodukcyjnego" i zezwala państwom na ustalanie prawa dotyczącego aborcji we własnym zakresie.

Choć nowe rozumienie aborcji zaproponowała amerykańska delegacja, to nie wysłannicy Obamy byli najżarliwszymi jego zwolennikami. "Okazało się, że Polska, Malta i Irlandia, nie zgadzając się na wprowadzenie proaborcyjnych sformułowań, wyłamały się spośród innych członków UE, podczas gdy Szwecja, Finlandia, Norwegia, Holandia, Estonia i Francja podjęły ofensywę w celu przyjęcia tego typu języka" - podsumował waszyngtoński Katolicki Instytut Rodziny i Praw Człowieka.

Polski rząd nie chwali się jednak tym sukcesem. Minister zdrowia Ewa Kopacz jest niedostępna dla dziennikarzy a wiceminister Fronczak przebywa na urlopie. - Nie znam sprawy - powiedział portalowi Fronda.pl rzecznik rządu Paweł Graś. Informacji na temat genewskiego szczytu brakuje też na stronach internetowych MSZ i MZ.

Dlaczego tracący popularność rząd Donalda Tuska nie wykorzystuje medialnie tego sukcesu? - To racjonalne zachowanie Platformy Obywatelskiej – mówi portalowi Fronda.pl Leszek Skiba, ekspert Instytutu Sobieskiego. - PO lokuje się na prawej stronie sceny politycznej więc rząd będzie blokował tego rodzaju inicjatywy, chociażby po to, aby nie wywoływać awantury z Kościołem. Natomiast nie będzie się tym chwalić, żeby nie zrazić sobie elektoratu liberalnego, dawnych wyborców SLD czy też tych, których umownie możemy nazwać elektoratem Palikota – wyjaśnia.

Na inny aspekt problemu zwraca uwagę Maciej Brachowicz, ekspert Klubu Jagiellońskiego. - Rządy często nie interesują się bezpośrednio wynikami takich debat, w konsekwencji pozostawiając decyzje osobom pracującym na miejscu i urzędnikom niższego szczebla - mówi Fronda.pl. - Oczywiście są też wyjątki: dla obecnej administracji USA czy państw skandynawskich tzw. "planowanie rodziny" przez aborcję jest priorytetem polityki zagranicznej - dodaje.

Do szczytu długo przygotowywali się Amerykanie. Wcześniej zorganizowali spotkanie w Nowym Jorku, by uzgodnić założenia końcowego dokumentu, tzw. Ministerial Declaration. Miał on zawierać takie zwroty jak „usługi zdrowia reprodukcyjnego” czy „uniwersalny dostęp do planowania rodziny" - terminy forsowane przez organizacje proaborcyjne, aby pod płaszczykiem „praw” ułatwiać zabijanie nienarodzonych.

ECOSOC spotkała się w Genewie na początku lipca. Od 6 do 9 lipca w obradach uczestniczyła delegacja z Polski. Sczyt był najważniejszym w tym roku spotkaniem agend ONZ zajmujących się zdrowiem publicznym.


AJ, SKS, JaLu


FRONDA.PL

Brak komentarzy: