poniedziałek, 18 października 2010

Diabeł na plecach

W nawiązaniu do poprzedniego posta i artykułu Bitwa o księdza. Jak trudno jest mówić o modlitwie. Dzisiejszy dzień katechezy był bardzo ciekawy właśnie pod kątem obecności siedzenia diabła na plecach. Planowałem dzisiaj przeprowadzić katechezę o modlitwie Jezusowej. Bardzo opornie szło. W kontekście prowadzonych katechez, gdy mówię o sprawach "ludzkich" to jakoś uważniej młodzież słucha, a gdy zaczynam o Bogu i konkretnie o modlitwie, to idzie jak po bruździe. Jednego razu usłyszałem stwierdzenie, że jak ksiądz mówi o ludzkich sprawach to jest jakoś ciekawie, a jak o Bogu to już nudnie.

Jak mówić o Bogu nienudnie? Czy się da?

Biorąc pod uwagę moje krótkie doświadczenie pracy duszpasterskiej, to tylko autentyczne świadectwo, jakie daje każdy chrześcijanin, kapłan, siostra zakonna, można mówić o Bogu nienudnie. Wtedy dopiero Bóg staje się atrakcyjny, ciekawy, pociągający. Zawsze należy pamiętać, że diabeł siedzi na plecach i księdza i każdego, kto chce się przybliżyć do Boga.

o. Paweł

3 komentarze:

incognito33 pisze...

Bo młodzieży modlitwa kojarzy się z klepaniem regułek. Nie widzą sensu w powtarzaniu codziennie tych samych słów. Może jeszcze nie dorośli do rozmów na ten temat?

Anonimowy pisze...

To prawda nie jest łatwo mówić o Bogu ani o modlitwie.. zastanawiam się czemu o mówić o ludzkich sprawach jest ciekawie a o boskich to już nudno.. pewnie trochę dlatego że sprawy ludzkie są nam najbliższe a sprawy Boskie wydają się być oderwane od tego świata; ale przecież takie mają być "królestwo moje nie jest z tego świata"
pewnym rozwiązaniem wydaje się być mówienie o Bogu przez pryzmat człowieka i jego ludzkich spraw. Przecież są momenty w życiu każdego człowieka że obecność Boga jest niepodważalna i bardzo wyraźna.
Tak czy siak nie jest to łatwe, co nie znaczy że trzeba zaniechać starania!

Paweł Potoczny pisze...

Ustawać nie zamierzamy :)