środa, 19 października 2011

Co mi to da?

Czasami warto zapytać siebie o sens tego co robię? Jako ksiądz to pytania stawiam sobie co jakiś czas. W perspektywie bliższej, która jest gdzieś w kontekście rodziny, życia społecznego, katechizacji, szkoły, życia parafialnego, wspólnoty Kościoła i kapłańskiej. Oraz perspektywie "dalszej", zbawienia, życia wiecznego, Boga. Perspektywa bliższa koncentruje moje działanie i powołanie na drugim człowieku z nadzieją perspektywy "dalszej" - Boga i zbawienia. Jednak to bliższe spojrzenie zostaje przeniknięte tym dalszym. Nie ma nic prostego, szybkiego, nieskomplikowanego. Jak ja nie jestem prosty, tak i perspektywy stojące przede mną także nie są proste. Złożoność polega na tym, że nawet zupa, aby była dobra, musi się trochę pogotować, wtedy dopiero ma sens jej gotowanie i doprawianie. Nabiera niepowtarzalnego smaku. Tak samo ksiądz musi się trochę pogotować aby był o smaku Boga. Może to kulinarne porównanie porównanie jest prostackie, ale myślę, że oddaje sens dążenia do Wieczności.

Ze Skomieliny Czarnej
o. Paweł

Brak komentarzy: