piątek, 7 września 2012

Pozamykać niepełnosprawnych ?

Codziennie docierają do nas informacje o kolejnych medalach wywalczonych przez polskich para-olimpijczyków w Londynie. W momencie kiedy piszę te słowa mamy ich już 27. Okazuje się jednak, że nie wszystkim się to podoba. Pan Korwin-Mikke wręcz uważa, że to nie sport a inwalidzi ze względu na estetykę powinni siedzieć w domu i nie pokazywać się…

Nie będę komentowała tych słów, świadczą źle o człowieku, który je wypowiedział. Ja też kiedyś słyszałam takie słowa wypowiadane pogardliwie do mnie – kaleka. Jest niepełnosprawna od wczesnego dzieciństwa, przeszłam polio i teraz chodzę o kulach i borykam się z wieloma trudnościami fizycznymi. Miałam to szczęście, że wychowywałam się m. in. w ośrodku dla młodzieży niepełnosprawnej, gdzie dyrektorem był  dr Lech Wierusz. Powtarzał nam często, że mamy więcej a nie mniej, i że nam dano a nie odebrano. I jeszcze, że dostaliśmy dar, a jak ktoś został szczególnie obdarzony to powinien dać więcej z siebie innym. Dlatego nie byłam nigdy zakompleksioną kaleką, pogardliwe słowa nie były w stanie mnie dotknąć. Chciałam żyć aktywnie, pięknie i zrobić coś pożytecznego, chciałam być potrzebna ludziom, społeczeństwu. Studiowałam astronomię, chodziłam po górach, miałam przyjaciół, angażowałam się w opozycję a potem Solidarność, dostałam wymarzoną pracę w Polskiej Akademii Nauk. Nie były mi w stanie przeszkodzić nieprzyjemne spojrzenia czy uwagi. Zresztą, szczerze mówiąc, było ich bardzo mało.

Moje kalectwo również nie przeszkodziło mi w wysłaniu konwoju do Sarajewa, co zapoczątkowało zupełnie nowe działanie w moim życiu. Dzisiaj robię to, co dr Wierusz nam powtarzał: oddaję z daru jaki dostałam w swoim życiu. Czasami dar może być trudny do przyjęcia, ale patrząc na moje życie nie mogę zaprzeczyć, że kalectwo jest częścią tego daru jakim jest aktywne, piękne życie i pomaganie innym. Mam poczucie, że robię coś ważnego i potrzebnego innym, co nadaje mojemu życiu sens.
Czy nie mam do tego prawa ? Osoba niepełnosprawna jest takim samym człowiekiem jak każdy inny i ma takie samo, przyrodzone poczucie godności. Słowa, które tu napisałam są banalne ale prawdziwe. Aż mnie dziwi, że trzeba jednak cały czas o nich przypominać.

Gdzie zaszedłby świat, gdyby mieli go wypełniać tylko szczupli, wysocy z blond włosami… To już było. Bardzo podziwiam niepełnosprawnych sportowców, wiem ile potrzeba wysiłku i samozaparcia, żeby poruszać się pomimo trudności. Oni nie mają takich ułatwień i nie są tak finansowani jak sportowcy zdrowi. Ich postawa na Olimpiadzie jest powodem dumy dla Polaków.  Mam nadzieję, że zostaną w pełni docenieni.

Nie będę się chowała w domu, nawet kosztem  estetycznych uczuć pana Korwina. Jeszcze tylko marzy mi się, żeby media i politycy zaangażowali się bardziej w pilnowanie przestrzegania przepisów, które nakazują dostosowywanie budynków i innych przestrzeni. Bo niestety, nie są przestrzegane. Np. dworce krakowski i warszawski nie spełniają takich norm (wiem, bo jeżdżę dwa razy w tygodniu). Wczoraj Prezydent RP ratyfikował konwencję ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Nasze sukcesy (osób niepełnosprawnych) nie są papierowe, mam nadzieję, że przestrzeganie tej konwencji nie będzie się odbywało tylko na papierze.

Janka

http://www.tokfm.pl/blogi/janina-ochojska/2012/09/pozamykac_niepelnosprawnych_/1

Brak komentarzy: